Jemniom Maroko Ekpedyszyn kwiecień 2012

Opisy, zdjęcia, linki z podróży w 2012 roku.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
jaromc
Motocyklista jak się patrzy !!!
Posty: 570
Rejestracja: ndz cze 26, 2011 10:25 pm
Lokalizacja: Rybnik

Re: Jemniom Maroko Ekpedyszyn kwiecień 2012 część trzecia

#16 Post autor: jaromc »

Jezier pisze:
Kowal73 pisze:
Obrazek
Cały następny odcinek fotorelacji będzie o tym motocykliście. Piotr "Student" na typowo pustynnym sprzęcie, madmaxie :)

CDN.......................
Prawie jak wielbłąd :)
pomylił zjazd na autrostrade :shock: szacun
Przewracając drugiego nie sprawisz że będziesz wyższy

Awatar użytkownika
Kowal73
Uczy się jeździć
Posty: 64
Rejestracja: pn maja 07, 2012 10:06 pm
Lokalizacja: Warszawa

#17 Post autor: Kowal73 »

http://vimeo.com/42938076

Filmik zrealizowany przez jednego z wycieczkowiczów :)

Awatar użytkownika
matusz82
Sympatyk
Sympatyk
Posty: 327
Rejestracja: śr paź 06, 2010 2:22 pm
Marka motocykla: Honda
Model: Varadero
Rocznik: 1999
Lokalizacja: Czyżowice

#18 Post autor: matusz82 »

Aż miło się oglądało. Super przygoda :).

Awatar użytkownika
Kowal73
Uczy się jeździć
Posty: 64
Rejestracja: pn maja 07, 2012 10:06 pm
Lokalizacja: Warszawa

#19 Post autor: Kowal73 »

Odcinek Specjalny - w całości poświęcony wyjątkowemu facetowi na innym niż wszystkie sprzęcie...
O tym, że marzenia są na wyciągnięcie ręki, że nie należy z nich rezygnować, trzeba tylko być upartym i wziąć sprawy w swoje ręce...
Czy możliwe jest zdobywanie pustyni na szosowym sprzęcie jakim jest GSXF??? Oczywiście, że tak. Udowodnił to Piotrek Bojarski vel Student pokonując piachy pustyni na swoim 'jajeczku' . Wraz z grupą rannych ptaszków wyruszył podziwiać wschód słońca na wydmach, tam właśnie poczuł 'to coś' i chwilę później kiedy ruszaliśmy na dwudniową objazdówkę wokół wydm zdecydował, że pokona trasę na własnym motocyklu. Przygotowania nie trwały długo, wystarczyło odkręcić możliwe do odkręcenia plastiki, resztę obłożyć kartonami po jogurtach, lampę osłonić folią i pasem zaciskowym przymocować ją do motocykla... Tak właśnie powstał pustynny ścigacz - Mad Max. Prezentował się zawodowo i radził sobie doskonale - po prostu płynął po piachu. Trasę zakończył z sukcesem, bez gleby, udowadniając wszystkim, że jeśli czegoś naprawdę się chce to posiadany sprzęt nie stoi na przeszkodzie...
Niech będzie to zachętą dla tych, którzy myślą, że się nie da...

Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Obrazek


Obrazek


Obrazek

Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

cdn..............

Dukii
Zapalony motocyklista
Posty: 1882
Rejestracja: wt kwie 18, 2006 10:09 am
Lokalizacja: Mysiadło

#20 Post autor: Dukii »

niezły wariat! :wink:
KTM 690 R.... istny diabeł! Mój pierwszy raz..... 10.04.2013

Awatar użytkownika
Kowal73
Uczy się jeździć
Posty: 64
Rejestracja: pn maja 07, 2012 10:06 pm
Lokalizacja: Warszawa

#21 Post autor: Kowal73 »

Po leniwym, lokalnym marokańskim śniadaniu opuszczamy nasz kemping zwany Rajem i asfaltem jedziemy w kierunku wąwozu Todra, tam zatrzymujemy się na chwilę aby poczuć ogrom otaczających nas skał i dalej ruszamy skrótem łączącym wąwóz Todra z wąwozem Dades. Droga zamienia się w wąską ścieżkę prowadzącą korytami wyschniętych rzek. Pokonujemy wąskie strumyki, skalne uskoki i kamieniste dna rzek. Chmury na niebie i prześwitujące przez nie słońce sprawia, że góry wydają się magiczne. Docieramy do wąwozu Dades i słynnych serpentyn tu chwila przerwy na kawę i obowiązkową przejażdżkę po serpentynach. Czas nas goni, na niebie pojawiają się złowrogie chmury i zaczyna robić się chłodno. Ruszamy w kierunku Agoudal gdzie zaplanowaliśmy nocleg. Po drodze zahaczamy o małą wioskę gdzie zostawiamy wiezioną z Polski paczkę od pary która była tu kilka miesięcy wcześniej. Mały prezent w podzięce za nocleg i wyżywienie.
W końcu, późnym wieczorem docieramy do Agoudal, tankujemy motocykle benzyną laną prosto z beczek i meldujemy się w miejscu noclegu. Rano zaskoczenie - przymrozek, motocykle oszronione a pogoda zmusza do wciągnięcia na siebie większej ilości ubrań niż zwykle. Zatoczyliśmy koło - od śniegu poprzez pustynię i upały do mroźnego Agoudal.
Wyjeżdżamy. Najpierw szerokim asfaltem kierujemy się w stronę Imilchil by zaraz za miasteczkiem wbić się w poleconą przez lokalną młodzież drogę a raczej w coś co tylko ją przypominało, była to wąska, kamienista, kręta ścieżka poprzecinana korytami rzek - jednym słowem była to ścieżka dla osłów :) Okazało się później, że był to krótki odcinek prowadzący do właściwego szlaku. Droga w którą wjechaliśmy to głównie szybki szeroki szuter który z każdym kilometrem stawał się mniej szybki i mniej szeroki a drogę wyznaczały koryta strumieni i rzek jedna z nich skutecznie nas zatrzymała. Rwący nurt zerwał most i właśnie trwały prace nad jego odbudową. Na drugą stronę prowadziła jedynie wąska kładka. Przejechać się nie da, wracać szkoda. Próby przekonania robotników do przewiezienia motocykli na łyżce koparki również kończą się niepowodzeniem. Sytuację ratują śmiałkowie którzy z pełnym i mokrym poświęceniem przepychają motocykle na drugą stronę. Udało się. Możemy jechać dalej bo jeszcze tego samego dnia chcemy dotrzeć do Marakeszu.
Kolejny postój to zachwycające wodospady Ouzoud, tu chwilę odpoczywamy przed, jak już wiemy nocną drogą do Marakeszu.
Miasto wita nas chaosem na drogach, odgłosem wciąż naciskanych klaksonów i atmosferą wielkiego zamieszania. Plan jest prosty: Hotel, prysznic i ruszamy na podbój miasta. Główny cel to plac Djemaa El Fna i kolacja którą planujemy zjeść na jednym z setek straganów oferujących lokalne przysmaki. W końcu zasłużony odpoczynek po pełnym wrażeń dniu...
Innym klimatem miasto wita nas o poranku: feeria barw, zapachy i dźwięki upajają, spacer po medynie zachwyca...
Czas jednak nieubłaganie płynie a my jesteśmy coraz bliżej końca naszej wyprawy. Z Marakeszu ruszamy w stronę Fes po drodze nocując w dopiero co budowanym na tyłach stacji benzynowej ogrodzie. Następnego dnia docieramy do uroczego miasteczka Chefchaouen po drodze zatrzymując się w starożytnym rzymskim mieście Volubilis...
Ostatnie chwile wyprawy spędzamy na szwędaniu się po wąskich uliczkach Chefchaouen, kupowaniu pamiątek i kosztowaniu lokalnych specjałów... Później już tylko prosta droga na prom i nasza kochana stara Europa... Aby przedłużyć magiczne chwile wyjazdu wybieramy się na sam koniec zwiedzić Gibraltar...
Afrykańska przygoda dobiegła końca...


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Obrazek

CD nie będzie!!!!!!!!

Pablo-XL
Sympatyk
Sympatyk
Posty: 252
Rejestracja: czw sty 28, 2010 11:33 am
Lokalizacja: BORNE SULINOWO

#22 Post autor: Pablo-XL »

:D Super!!!! zazdraszczam :D :D :D
pozdro
PABLO-XL
Novus Ordo Seclorum

Bledy w pisowni sa celowe, zamierzone i chronione prawami autorskimi Ÿ
Uzywanie podobnych bledow jest zakazane i bezprawne Ÿ

Awatar użytkownika
Wild Hog
Motocyklista jak się patrzy !!!
Posty: 484
Rejestracja: pn maja 24, 2010 1:22 am
Imię: Sylwek
Marka motocykla: Honda
Model: XL 1000V
Rocznik: 2009
Lokalizacja: Londek

#23 Post autor: Wild Hog »

No to faktycznie się działo :roll:
Podoba mi się sposób robienia zdjęć (ujęcia). Jeśli można to czym były robione?
Bond. James Bond.

Awatar użytkownika
Kowal73
Uczy się jeździć
Posty: 64
Rejestracja: pn maja 07, 2012 10:06 pm
Lokalizacja: Warszawa

#24 Post autor: Kowal73 »

Wild Hog pisze:No to faktycznie się działo :roll:
Podoba mi się sposób robienia zdjęć (ujęcia). Jeśli można to czym były robione?
Canon eos1 + 20-35 2.8 + 80-200 2.8

Grzesiek
Zapalony motocyklista
Posty: 845
Rejestracja: pt sty 04, 2008 3:52 pm
Lokalizacja: KRAKÓW

#25 Post autor: Grzesiek »

Jak to nie będzie , jak to nie będzie ...
Zajebisty wyjazd wrzuć coś jeszcze :shock:
Podróżuje się nie po to , aby dotrzeć do celu, ale po to , żeby być w podróży .

Awatar użytkownika
Kowal73
Uczy się jeździć
Posty: 64
Rejestracja: pn maja 07, 2012 10:06 pm
Lokalizacja: Warszawa

#26 Post autor: Kowal73 »

Grzesiek pisze:Jak to nie będzie , jak to nie będzie ...
Zajebisty wyjazd wrzuć coś jeszcze :shock:
Grzesiek na pewno coś się jeszcze urodzi :) Mam nadzieję że foty z Kirgizji i Chin będą równie ładne :)

mateo
Udaje motocyklistę
Posty: 104
Rejestracja: wt paź 19, 2010 7:17 pm
Lokalizacja: Piaseczno

#27 Post autor: mateo »

super foty i wyprawa

ODPOWIEDZ

Wróć do „Relacje z podróży - 2012”