Zegar, spalanie - Viadro SD02

Tematy dotyczące prac serwisowych oraz eksploatacji.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
moto__dawca
Stały bywalec - trochę wymiata
Posty: 208
Rejestracja: czw sty 12, 2012 8:06 pm
Lokalizacja: śląsk

#16 Post autor: moto__dawca »

no widac konkretnie byles przygotowany do wyjazdu
i pelne statystyki nawet nazwa husteczek ;D wow jestem w szoku taka dokumentacja :) ale spoko mozna sie duzo dowiedziec he :) pozdro
Wsiadasz na motocykl, zakładasz kask i widzisz całkiem inny świat =)

Honda XL 1000 SD02 Varadero :)

Awatar użytkownika
zalmen3
Motocyklista jak się patrzy !!!
Posty: 563
Rejestracja: czw kwie 10, 2008 9:21 am
Lokalizacja: Oborniki Wlkp.

#17 Post autor: zalmen3 »

:oops:

werholt
Uczy się jeździć
Posty: 57
Rejestracja: pt gru 23, 2011 2:22 pm
Lokalizacja: Kielce

#18 Post autor: werholt »

zalmen3 : Co Ci w końcu ten łańcuch "zeżarło" .?(wyprawa na nordkap)Co to za ustrojstwo masz na kierownicy po lewej ..?(srebrne z czarnym "kapslem ")

Awatar użytkownika
zalmen3
Motocyklista jak się patrzy !!!
Posty: 563
Rejestracja: czw kwie 10, 2008 9:21 am
Lokalizacja: Oborniki Wlkp.

#19 Post autor: zalmen3 »

Łańcuch był po prostu już stary, ale moje niedoświadczone oko stwierdziło, że jeszcze "da rade" - nie dał :evil:
To ustrojstwo to gniazdo 12V - tak było jak kupiłem moto od Niemca.

Pozdrawiam

werholt
Uczy się jeździć
Posty: 57
Rejestracja: pt gru 23, 2011 2:22 pm
Lokalizacja: Kielce

#20 Post autor: werholt »

Zalmen3 dzięki . Z zainteresowaniem przeczytałem dość drobiazgowy opis rzeczy , które zabrałeś na wyprawę . Czy z perspektywy czasu mógłbyś powiedzieć , które z nich okazały się niepotrzebne a czego ewidentnie zabrakło ..?
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
zalmen3
Motocyklista jak się patrzy !!!
Posty: 563
Rejestracja: czw kwie 10, 2008 9:21 am
Lokalizacja: Oborniki Wlkp.

#21 Post autor: zalmen3 »

Tak szczerze to nie przydały się tylko części zamienne, bo poza łańcuchem, którego i tak nie miałem, nic nie nawaliło :lol: Z perspektywy patrząc na ten wyjazd to na pewno też niepotrzebnie wziąłem tyle żarcia, bo i tak później kupowałem w sklepach świeże produkty i część tych "w proszku" wróciła. A na pewno nie przydała się flaszka wódki i płyn na komary, ale to ostatnie to podobno był ewenement na skalę światową, żeby w Norwegii nie było komarów :twisted: Moskitiera chroniła za to przed robalami, które w dupie miały płyn na komary :shock: Też niestety raz trzeba było użyć apteczki, jak kolega zamiast parówki ciachnął sobie palec :lol:
Co do tego czego brakło, to nauczony doświadczeniem z innych wyjazdów mogę powiedzieć, że warto mieć małą pompkę rowerową w razie złapania gumy, bo co z tego że dziurę załatasz jak nie masz czym nadmuchać (a miałem taki przypadek w Bieszczadach; na szczęście znalazła się dobra dusza, która gdzieś w zakamarkach swojego bagażnika miała pompkę).
Właśnie teraz zauważyłem że w moim opisie nie został ujęty zestaw do łatania opon, który też ze sobą miałem 8)

Pozdrawiam

ODPOWIEDZ

Wróć do „Serwis”