Witam Kochani,
Moje wiaderko (r. 2000 XL 1000) ma ciekawą przypadłość, otórz pali od pierwszego tzw. kopa, pochodzi jakieś 2-3 min po czym robi "cyk" i gaśnie. Muszę potem długo kręcić i odpala na wyciągniętm maksymalnie ssaniu tak jakby chodziła na jednym cylindrze. Jak ssanie odpuszczę to gaśnie, a na wyciągniętym nie mogę dodać gazu bo też gaśnie. Po czym po jakimś czasie wchodzi normalnie na obroty można wyłączyć ssanie ui wszystko działa normalnie. Wczoraj natomiast 2 razy sytuacja następująca, zaczęła tracić moc podczas jazdy po 20 km i znowu na ssaniu parę minut pyrkania i znowu normalnie. Za pierwszym razem myslałem, że mam za mało paliwa (notabene czujnik rezerwy nie działa) więc zatankowałem do pełna. Odczekała parę minut i znowu normalnie. Doradźcie gdzie szukać przyczyny, bo szykuje mi się traska, a byłoby niefajnie stanąć w polu:-) Dzięki z góry
Pozdrawiam
Awiater