Na forum vfr znalazłem (moim zdaniem) logiczny opis i wyjaśnienie. Pozwolę sobie zacytować część wypowiedzi kolegi, który wydał mi się dobrze zorientowany w temacie:
Krew zalewa, jak czytam co wam mechanicy opowiadaja.....

Jaka role spelniaja nity w tarczy chamulcowej, dlaczego jest "plywajaca"???
Wyobraź sobie co by sie stalo gdyby tarcza byla jedym okraglym kawalkiem stali cienkiej jak to bywa w moto tylko pare mm, a twoje klocki hamulcowe rozgrzaly by ja tylko po obwodzie...??? Czy bylaby dalej prosta - raczej nie bo rozgrzales ja tylko po obwodzie a material w jej srodku dopiero co odbiera powoli temperature wiec ze wzgledu na rozszerzalnosc cieplna materialu pogiela by sie jak jesienny lisc.
Tarcza w motorze jest plywajaca w NIEDOSLOWNYM znaczenieniu, poniewaz nity maja za zadanie kompensowac ruznice w rozmiarach zewnetrznego pierscienia i odizolowac od czesc wewnetrznej.
Luz na nitach tarczy hamulcowej (zimnej) jest niedopuszczalny!!!
Moze byc wynikiem:
- zblokowanego tloczka hamulcowego po jednej stronie tarczy ( w tym przybadku klocek hamulcowy tego tloczka zuzywa sie coraz mocniej a drugi tloczek przepycha tarcze w jego strone, niczszac w ten sposob nity)
- przegrzania tarczy hamulcowej
- naturalnego wyeksploatowania
Może to tyczyć się oczywiście tylko jakiejś grupy tarcz, ale mnie przekonuje.
Kolego tinek71 - dziękuję za Twój upór. Ggdyby nie on, to przyjąłbym zasadę: tak ma być i już. A teraz wiem przynajmniej dlaczego.
