Kolejna porcja porad i uwag do ogólnej prawdy " jak się dba to się ma"

W czasie dojeżdżania do skrzyżowania w mieście stołecznym - nagle i bez żadnych sygnałów "zgasło" wszystko od silnika po zegary, kontrolki itd... dobrze ze wspomagania elektrycznego nie ma w naszych Varadero

Szybka weryfikacja okolic pod siedzeniem (wiadomo - się np: od masy mógł kabel odkręcić albo akumulator wylał

Kostka na przekaźniku rozrusznika - podtopiona - żadnych szans na sprawdzenie co się z "MAIN FUSE 30A" stało - nie ma bo się zgrzało wszystko "do kupy (plastiku)) ..
Motocykl na parking przy chodniku - kurs do domu po narzędzia i ..posprzątane (jak się ma schemat i odrobine "zdolności manualnych" to robota na 1,5 h) .
Ponad rok temu robiłem porządek z elektryka pod siedzeniem (wątek z regulatorem od BMW do SD3) i akurat tego bezpiecznika nie ruszyłem ... a powinno się.. REGURALNIE sprawdzić stan kostek i zacisków - przeczyścić bezpieczniki i styki, może pozaciskać trochę poluzowane połączenia.
Bezpiecznik się nie spalił - moim zdaniem (musiałem go połamać demontując) ale z powodu "starości" tak duży opór był na stykach bezpiecznika że długotrwały przepływ prądu dużo poniżej 10A stopił wszystko aż do przepalenia samych styków.
Co ciekawe - sam przekaźnik po rozmontowaniu wszystkiego "na siłę" i wyczyszczeniu - działa i wrócił na miejsce, a cześć kostki odpowiadająca za rozruch (dwa kabelki) są OK . Stopiło się tylko to co zasila przez bezpiecznik 30A cały motocykl.
Obecnie ominąłem część stopionej kostki a bezpiecznik 30A do zasilania motocykla jest oddzielnie (oryginalne części już zamówione - będzie jak po fabryce) i Honda jeździ aż miło.