Wczoraj jechałem w zaj..... korku ok 10 km miedzy autami cały czas na I biegu :twisted: , po chwili włączył sie wentylator i juz cały czas chodził...... dojechałem do centrum Szczecina i Viadro zaczęło strzelac z tłumika i prawie wogóle nie reagowało na manetke..... takiego muła dostał ze prawie mi zgasł ,odniosłem wrazenie jakby na jeden gar nie paliła i po chwili motor zgasł. Odpaliła normalnie ale zaczęła sie dławic i juz było po jeździe
Postawiłem na chodniku, po ok 20 min viadro troche ostygło i ponowna próba............ zapalił normalnie

I już było GIT
Nigdy mi sie takie coś nie zdarzyło. Wczoraj był niezły upał. Czy to przez tą jazde i nieefektywne chłodzenie

Wskazówka temperatury wody prawie cały czas zahaczała o czerwone pole.
Potem wieczorem wracałem na chate i juz nie było tego problemu, viadro szło jak do pożaru :twisted: