9.02
"Dziś przejechane 400km. Trasa z Casablanki do Quarazatu. Do Marakeszu autostrada czyli nuda. Przejaz przez Marakesz hardcore.. Każdy jedzie w swoją stronę i nie pat5rzy na innych. Potem góry i przejad przez przełęcz 2260 m i -4 stopnie. Generalnie szron na jajkach

10.02
Na dziś koniec. 250 km w 8 godzin.. hard! Pustynie kamieniste.. I przeprawa przez góry. Jak zjeżdżalismy z przełeczy to droga wyglądała jak półka skalna na której są luźne kamienie.. Oczywiście musiałem walnąć glebę.. Ale luz.. A jeszcze dziś były dwa wyschnięte koryta rzek. Łącznie pewnie około 30 km.. Małe kamyki jak się stawało to motocykl się zapadał. Potem przejazdy przez wyschnięte rzeki z kamieniami na polowe kola. Maroko jest spoko:-)
Mój biały germański najeźdzca ma po dzisiejszym dniu ma pare nowych szlifów.. Ale daje rade:-)
11.02
Udało się dojechać do hotelu.. Dziś tez hotel a po jutrze namiot. W nocy zimno.. Około zera stopni. Jedna grupa dojechała o pólnocy.. Jechali po ciemku.. Hard!
Dziś odcinek 309 km. 100 to dojazdówki. 209 OSu:-) początek to szerokie szturówki tak na 100 km/h potem koryto rzeki i takie je...ne okrągle kamienie. 1,5 km i trzy gleby. Potem około 40 km po kanionie.. Co chwila przejazd przez koryto rzeki ale luz. Dalej lekkie szuterki i droga z milionem kamieni. Na koniec pustynia kamienista. Ja i motor dostajemy ostro w dupę ale jest spoko:-) dziś jeden błąd nawigacyjny i wprowadziłem grupę w wąski wawóz z palmami i miałkim piaskiem. Zawrócenie kosztowało nas sporo wysiłku:-) jutro tylko 160 km i nocowanie na pustymi wiec pewnie nie bedzie zasięgu. Mam nadzieje ze mi dupa nie odmarznie bo temp. spada do 3-5 stopni."