awaryjny zestaw naprawczy do opon
Tak, ale to jest do wykonania. "Odklejenie" opony od felgi jest do wykonania w razie awarii w trasie. Naprawa, przygotowanie do sklejenia, klejenie i kontrola jakości wykonania (przd próbą ciśnieniową) wydaje mi się, że tego wymagają. Trzeba również oczyścić oponę z ew. pozostałości po czymś co ją przebiło. Ew. pozostałości luźno "latające" mogą zniszczyć oponę od wewnątrz.
No to skoro tak uważasz to osłonki na felgę trzeba kupić:):)
Ja zrobiłem inaczej.
Zmieniłem moto z oponami dętkowymi:):)
Zawsze to jakieś wyjście. Trochę droższe

acha...mała sugestia.
Jeśli jadą dwa moto to jest taka rada. Widziałem to na filmie. Bardzo umiejętnie drugie moto może sprobować przednim kołem najechać na koło-oponę do reperacji. Chodzi oczywiście o manewr odklejania.
Ja zrobiłem inaczej.
Zmieniłem moto z oponami dętkowymi:):)
Zawsze to jakieś wyjście. Trochę droższe

acha...mała sugestia.
Jeśli jadą dwa moto to jest taka rada. Widziałem to na filmie. Bardzo umiejętnie drugie moto może sprobować przednim kołem najechać na koło-oponę do reperacji. Chodzi oczywiście o manewr odklejania.
"Lepszy głupiec wędrujący po świecie od mędrca, który siedzi w domu"
Robi się to troszkę inaczej .
Lokalizujesz dziurę w oponie , następnie wkrętakiem przeczyszczasz otwór wkładając go kilka razy . Smarujesz klejem wkrętak i wkładasz w otwór w oponie , następnie przy pomocy tego samego wkrętaka ( lub drugiego ze specjalnym zagięciem ) wpychasz do otworu sznur wysmarowany klejem . Po chwili obcinasz wystające z otworu kawałki sznura i po robocie .
Pompujesz oponkę i teraz najprzyjemniejsza część usuwania defektu - idziesz z kumplami którzy cię cały czas "wspierają duchowo" na browarek

Lokalizujesz dziurę w oponie , następnie wkrętakiem przeczyszczasz otwór wkładając go kilka razy . Smarujesz klejem wkrętak i wkładasz w otwór w oponie , następnie przy pomocy tego samego wkrętaka ( lub drugiego ze specjalnym zagięciem ) wpychasz do otworu sznur wysmarowany klejem . Po chwili obcinasz wystające z otworu kawałki sznura i po robocie .
Pompujesz oponkę i teraz najprzyjemniejsza część usuwania defektu - idziesz z kumplami którzy cię cały czas "wspierają duchowo" na browarek



Proponuję na Otwarciu sezonu zrobić zakład o piwo:Mire_k pisze:A, zapomniałem napisać. Żaden młotek. Wystarczy stanąć na oponie - w końcu nie jesteśmy chucherka.
1. Mirek stanie na oponie i ją "zdejmie" łażąc po niej butami
2. Ja mówię, że mu się to nie uda.
Acha przegrany dmucha oponę pompką.
Czyje koło możemy losować:):)
Krzychu
Problem polega na tym że czasem dziura jest tak duża że bez dodatkowej łatki od środka nie da się załatać opony. Trzeba i łatkę i kołek zastosować.
"Lepszy głupiec wędrujący po świecie od mędrca, który siedzi w domu"
Z ta pomką to tak dla żartu, co?Pretor pisze:Proponuję na Otwarciu sezonu zrobić zakład o piwo:Mire_k pisze:A, zapomniałem napisać. Żaden młotek. Wystarczy stanąć na oponie - w końcu nie jesteśmy chucherka.
1. Mirek stanie na oponie i ją "zdejmie" łażąc po niej butami
2. Ja mówię, że mu się to nie uda.
Acha przegrany dmucha oponę pompką.
Czyje koło możemy losować:):)
Krzychu
Problem polega na tym że czasem dziura jest tak duża że bez dodatkowej łatki od środka nie da się załatać opony. Trzeba i łatkę i kołek zastosować.
Dobra, ja zdejmuje opone, Ty pompujesz (pompką?) 8)
A ja uparcie jak koza.Corab pisze:Jeszcze raz żeby było wszystko jasne. Opony się nie zdejmuje z felgi, ani koła z widelca w tym cały bajer![]()
![]()
Dotyczy to również katamaranów
Gdyby tak było Corab jak mówisz to ja bym na Zamknięcie sezonu nie dojechał. Jak masz dziurę jak wiadro to Ci kołek nie wystarczy.
Jak masz dziurę ciętą nie ukłutą to okrągłym kołkiem nie zatkasz prostokąta.
W 80% kołek się przyda i nie trzeba zdejmować koła.
W 20% może być tak, że jak nie podkleisz dziury od spodu to nici z kołkowania.
W jednym się jednak zgodzimy. W obydwu wypadkach potrzebna jest pompka.
"Lepszy głupiec wędrujący po świecie od mędrca, który siedzi w domu"
No dobra.
Z odklejeniem opony moze byc kłopot. Poszukałem troche informacji i w większości przypadków do odklejenia opony używano dodatkowych elementów - coś co kładziono na oponie i dopiero na to stawano. Najbardziej pasowało mi wykorzystanie podstawki bocznej - opierano ją o oponę przy feldze i masą motoru naciskano na oponę.
A co z dmuchaniem :P

A co z dmuchaniem :P