Jeśli zdjęcia się podobają no to wstawię jeszcze kilka tzn ciąg dalszy

Klasztor prawosławny, w którym mieszka kilku mnichów z Rosji (?), przyjeżdżają tu ludzie z całęj Polski, gdyż ponoć mnisi mają zdolności uzdrawiające (nie wypowiadam się na ten temat).
Klasztor jest położony na podmokłym terenie, tuż obok przepływa rzeka Narew. Miejsce te jest o tyle ciekawe że każdej wiosny olbrzymia połać łąk jest zalewana przez wodę wystęującą z koryta rzeki, wtedy klasztor wygląda jakby był wzniesiony na malutkiej wysepce. Podczas wiosennych roztopów jedyna droga do klasztoru to utworzony pomost o długości około 600m
Te miejsce jest położone w odległości około 10km od tych wyżej pokazanych na fotkach

Okolice wsi Rybaki

Dwa Trampki, które zostały kupione w tym samym czasie

Szybki przejazd szutrem przez Puszczę Białowieską

W oddali łączą się dwie rzeki, rzeka Narewka wpada do rzeki Narew

Jak tak patrzę na te Transalpy to one jakoś w cale urodą nie grzeszą

Kiedyś wydawały się ładne a teraz....

Zapora na zbiorniku wodnym Siemianówka (normalnie to woda jest puszczana dołem przez turbiny, wiosną gdy poziom wody w zbiorniku jest wysoki puszczają nadwyżkę górą)

Zalew Siemianówka

Mój trampuś

Zalew Siemianówka, to co widać po horyzont to jest duża część zbiornika, następnie przez środek zalewy przebiega nasyp kolejowy za którym jest jeszcze mniejsza część zbiornika, za którą widać już słupki graniczne polsko-białoruskie czyli widać praktycznie Białoruś

Wyspa na dużej części zbiornika

Na tym piachu transalpem można śmiało pomykać, ubaw po pachy, Viadro też daje rady ale gdy się zatrzyma to już nie ma opcji, że ruszy do przodu, natychmiast zapada się w głąb

Świeżo po dachowaniu, 4 opony przebite, auto zniszczone ale w środku siedział młody, przygarbiony (z racji opadającego dachu) kierowca i jakby nigdy nic kontynuował podróż. Jak to zobaczyłem na własne oczy myślałem, że śnię

Most kolejowy przecinający zalew Siemianówka na 2 części

Mała część zbiornika, bardzo fajnie się leci wałem (im szybciej tym ciekawiej

) a jazda po tych skośnych betonach jest niesamowita, adrenalina skacze jak opętana, gdyż moto niepwnie się prowadzi no i jest ryzyko, że może być troszkę piasku i wtedy bezradnie zsuwamy się z motocyklem do wody-tylko dla ludzi szukających naprawdę mocnych wrażeń. Spróbowałem takiej jazdy tylko 2 razy i powiedziałem dość)

mała część zbiornika Siemianówka

Tutaj kończy się zalew Siemianówka i w oddali widać już słupki graniczne, dalej juz tylko Białoruś...

Widok z wieży widokowej

Gdzieś w środku lasu, na skraju Puszczy Białowieskiej są usytuowane 2 stawy w pobliżu ktorych znajduje się leśna osada Gnilec. Stawy te kiedyś służyły do magazynowania drewna. Jest tu ciężko trafić zwłaszcza nocą, gdyż trzeba kilka km jechać lasem wąskimi dróżkami z dużą ilością "skrzyżowań" ale włąśnie jazda nocą przez las samotnie daje piekielny zastrzyk adrenaliny zwłaszcza gdy przez drogę przebiegają co rusz sarny, jelenie, dziki i inne leśne zwierzęta, którym jedynie oczy się w ciemności świecą... Wyobraźnia wtedy płata figle i jedzie się jak na szpilkach przy tym modląc się aby moto chociaż nie zgasł

Grobla przecinająca stawy
Ciąg dalszy nastąpi.....