Rezerwa nie działa?

[MarcinGil]

Witam.
Zauważyłem w moim moto, że "nie działa" mi przełącznik paliwa na pozycji OFF tzn. silnik nie gaśnie (nie odcina paliwa). O ile działająca pozycja OFF nie jest mi szczególnie do szczęścia potrzebna, to pozycja RES już jak najbardziej tak. Problem w tym, że nie mam żadnej gwarancji, że nie stanę w szczerym polu z pustym bakiem. Może się przecież okazać, że pokrętło jest cały czas na ON, albo cały czas na RES i nie ma możliwości przełączania pomiędzy tymi pozycjami. Czy ktoś już miał taki problem?
Pozdrawiam.

[Gregor]

Nie wiem jak w małym wiaderku ale w dużym jest lampka rezerwy. Osobiście nigdy (poza zdejmowaniem zbiornika) nie zaglądam do kraników bo nie ma po co

[sirturek]

Odrazu Ci nie zgaśnie, musi wypalić paliwo z gaźników. Zdejmij wężyk z kranika, podłóż sobie butelkę i będziesz wszystko widział i wiedział, jeśli kranik popsuty, wymień na dobry. Kontrolki rezerwy nie ma w małym wiadrze przynajmniej tym starym i fakt braku wskaźnika w tym moto jest faktycznie sporym minusem.

[imnariel]

Odrazu Ci nie zgaśnie, musi wypalić paliwo z gaźników. Zdejmij wężyk z kranika, podłóż sobie butelkę i będziesz wszystko widział i wiedział, jeśli kranik popsuty, wymień na dobry. Rezerwy nie ma w małym wiadrze przynajmniej tym starym i fakt braku wskaźnika w tym moto jest faktycznie sporym minusem.

Dokładnie tak, nie zgaśnie Ci od razu. Ostatnio po rozgrzaniu mojego (na ssaniu) pojechałam i mi zgasł na skrzyżowaniu, więc znów ssanie, bo przecież zimno i jazda, pół wsi minęło... ki pierun, znów gaśnie.... aaaaaa kranik. więc kawałek się da przejechać ;-P

Po tym jak mi się skończyło paliwo w 'głównym baku' (sprawdzam zasięg, więc czekam na koniec paliwa) podczas jazdy spokojnie przełączyłam na rezerwę i hulało.

Ponoć można na baku przejechać do 500 km a na rezerwie ok 25 km. Nie sprawdzałam jeszcze, więc nie mogę gwarantować.

[MarcinGil]

No to już wiem.
Kranik działa, ale ciężko wyczuć pozycję OFF. Samo kliknięcie nie gwarantuje, że paliwo jest odcięte. Sprawdziłem to ściągając wężyk z trójnika do gaźników. Trzeba na prawdę precyzyjnie ustawić aby paliwo przestało całkiem lecieć. Przynajmniej tak jest u mnie. Przy okazji sprawdziłem czy rezerwa też działa. Działa

[radyola]

wczoraj postanowiłem swój do snu zimowego ułożyć.
Wytoczyłem z garażu, odpaliłem, zrobiłem 2 rundy wokół domu, rozgrzałem dobrze i zakręciłem kranik (tak mi się wydawało)... po 20 minutach czekania znudziło mi się i wyłączyłem ręcznie...

czyli prawdopodobnie pozycja OFF była nie w pełni OFF?
by myślałem, że zepsuty ten kranik mam...

a przy okazji spytam może o zimowanie...

Moto stać będzie w garażu w domu, grzejnik zakręcony - temp. zimą spadła do 4 st. gdy na zewnątrz -20st było... poza tym temp około 8-10 stopni... mam plan raz na 2-4 tygodnie wyciągnąć moto, odpalić na 20-30min i odstawić... czy lepiej wypalić benz z gaźników, wyjąć akumulator i nie ruszać do wiosny?

[wentyl]

nie spuszczać paliwa.....
jak garażowałem w blaszaku trampka, gdzie temperatura była wyższa może o 1 stopień niż na zewnątrz, to raz na 2 tyg odpalałem i silnik pracował aż się wentylator 2 może 3 razy nie załączył.
przestał tak 3 zimy i nigdy nie zaprotestował.
akumulator oczywiście miałem w domu a zbiornik pełen paliwa.
aha....nie odpalałem jak było poniżej zera....
jak było ciepło i sucho to jazda.
pozdro

[melon1968]

Tutaj poczytajcie http://motovoyager.net/2013/10/8-patent ... motocykla/ i http://www.scigacz.pl/Zimowanie,motocyk ... 13740.html

[MarcinGil]

czyli prawdopodobnie pozycja OFF była nie w pełni OFF?
by myślałem, że zepsuty ten kranik mam...

a przy okazji spytam może o zimowanie...

Moto stać będzie w garażu w domu, grzejnik zakręcony - temp. zimą spadła do 4 st. gdy na zewnątrz -20st było... poza tym temp około 8-10 stopni... mam plan raz na 2-4 tygodnie wyciągnąć moto, odpalić na 20-30min i odstawić... czy lepiej wypalić benz z gaźników, wyjąć akumulator i nie ruszać do wiosny?

Jeśli chodzi o pozycję OFF to rzeczywiście mogłeś nie mieć zakręconego kranika. Ciężko na nią trafić. Nawet jeśli silnik po jakimś czasie zacząłby się krztusić i w końcu zgasłby, to i tak nie miałbyś pewności, że paliwo zostało całkowicie odcięte. Może sączyć się "wąskim" strumyczkiem (minimalne odchylenie kranika i paliwo zaczyna lecieć).
Osobną kwestią jest czy warto wypalać paliwo z gaźników. Powinno się zatankować bak do pełna aby nie korodował w środku. Czy nie warto zostawić w układzie paliwo aby i tam nie pojawiła się korozja (jak w przypadku baku)? To są oczywiście moje domysły niepoparte ani wiedzą ani doświadczeniem więc mogę się mylić

Jeśli jednak koniecznie chcesz to zrobić to polecam zrobić to co ja, czyli odpinasz wężyk od trójnika rozdzielającego paliwo na gaźniki. Następnie ustawiasz kranik aż przestanie lecieć benzyna, podłączasz wężyk i odpalasz silnik. Paliwo się skończy i silnik zgaśnie. Na wszelki wypadek weź sobie jakąś butelkę na spływające paliwo, bo trochę go zleci zanim ustawisz kranik.

Silnika też nie przepalałbym. Gdy będziesz odpalał moto przy niskich temperaturach będzie gromadziło się "masło" w oleju, czyli skroplona para wodna zmieszana z olejem. Ja tak mam teraz, jeżdżę na krótkich odcinkach i silnik nie ma czasu się porządnie nagrzać aby woda odparowała. Mechanik trochę mnie postraszył, że to może być płyn chłodniczy ale jego w ogóle nie ubywa więc to nie to, a innego płynu "w okolicy nie ma". Płyn hamulcowy oczywiście nie jest w kręgu podejrzeń