wątpia by ktoś mógł pomóc ale warto zapytać
Hondę kupiłem wiosną tego roku
zrobiłem nią ponad 12ooo km
wszystko było OK , paliła od szczała , wyciągała do prawie 130km/h
no i tak gdzieś od miesiąca zesłabła
pali normalnie wolne obroty też trzyma
chodzi równo , płynu nie ubywa ani też nie kopci (ani na biało ani na czarno czy błękitnie)
oleju też nie bierze
na luzie kręci aż do odcinki czyli około 12ooo obrotów
ale jak już się jedzie to rozpędza się ledwo do 70 km/h
a by to uzyskać trzeba delikatnie operować gazem bo do 1/3 ciągnie a dalej jakby się silnik dusił
co już sprawdziłem ?
- filtr powietrza - czysty i faktycznie poprzedni właściciel kupił za 180 zł nowy w serwisie
-świece - mam nowe denso i stare ngk -nic się nie zmienia
-moduł czyli komp silnika - podmieniałem bo brat też ma varadero 125
-wyczyściłem zbiornik paliwa - była woda i jakiś biały syf
filtrów paliwowych nie ma jest tylko zaworek zwrotny przy pompce ale jest sprawny
po czyszczeniu zbiornika jeździłem wczoraj i przedwczoraj ale nic się nie zmieniło
zaobserwowałem że awaria ma raczej charakter elektryczny coś jakby we starych silnikach bez zapłonu elektronicznego nawalał kondensator na przerywaczu
czuć lekkie szarpania w czasie jazdy i są momenty "przebudzenia mocy"

czyli jadę na trójce pod wiadukt a tu nagle jak wyrwała do przodu to bym spadł z fotela
ale trwało to z 2-3 sekundy i po ptokach ...
jak macie jakieś pomysły to chętnie wysłucham
planuję jeszcze sprawdzić zawory ale jakby były źle ustawione to nie paliła by bez problemu
obroty też by nie były równe a i na zimnym musiała by lepiej ciągnąć