Hałasujący kosz sprzęgłowy w Viaderku
Hałasujący kosz sprzęgłowy w Viaderku
Witam! Od 2 tyg. jestem szczęśliwym właścicielem XL 1000 V z 2001r. i mam pytanie czy normalnym zjawiskiem w tym tym modelu jest hałasujący kosz sprzęgłowy na wolnych obrotach, który oczywiście cichnie całkowicie po wciśnięciu sprzęgła. Hałasuje mi głośnie niż w byłych CBR-ach , ale o wiele ciszej niż w Ducati . Ogólne wrażenia z jazdy bardzo pozytywne ! Pozdrawiam i czekam na Wasze opinie.
-
- Stały bywalec - trochę wymiata
- Posty: 237
- Rejestracja: śr lip 30, 2008 5:08 pm
- Lokalizacja: Żywiec
Pozwolicie że odkopię temat.Koleś który chce mi sprzedać viaderko '2000 na mojer pytanie co tak hałasuje odpowiedział mi że to właśnie kosz sprzęgłowy i że wszystkie viaderka tak mają.Czy jest się czego obawiać czy raczej to sobie tak będzie szeleścić a będzie jeździć wieki??A może się rozleci.Powiedział mi też że nie ma sensu tego wymianiać bo to jest tylko na chwilę.
-
- Dzień dobry jestem tu nowy.
- Posty: 1
- Rejestracja: pn lip 14, 2014 12:17 pm
- Marka motocykla: Honda
- Model: Varadero 1000 xl
- Rocznik: 1999
- Lokalizacja: IŁAWA
Re: Hałasujący kosz sprzęgłowy w Viaderku
Witam,odświeżę trochę temat i opiszę historię mojego kosza:)
Moto kupiłem we wrześniu 2013 oczywiście z już hałasującym sprzęgłem ,objaw hałas na luzie po wcisnięciu klamki cisza czyli kosz. Poczytałem na forum ,ten typ tak ma -trudno ,jezdziłem dalej .W grudniu mój kolega kupił Varaderkę ,angola ,złachany jak na angola przystało ale sprzęgło nie hałasowało!Jego przebieg ok.100 tyś i cisza a u mnie 60 tyś. książka serwisowa,polski salon a hałas jak traktorze ;) Nie wytrzymałem,wymontowałem kosz(po wyjęciu i potrząsaniu wszystko w nim dzwoniło),roznitowałem drania i oczom moim objawił się obraz nędzy i rozpaczy tj. wżery pod sprężynami takie na parę milimetrów i luz między sprężyną a koszem.Mam kolegę"złota rączka" który spawa w aluminium więc do roboty ,wyspawał mi te wszystkie ubytki,rozciągneliśmy trochę sprężyny ,kosz złożony czas montować drania. Okazało się że nic to nie dało więc ok.przynajmniej próbowałem.Na jednej z aukcji znalazłem używkę kpl . za 200 czy 300 zł.(nowy 2600zł) Pan ma firmę ,handluje motocyklami,częściami itd.jak znajdę namiary chętnie podam i przekonał mnie przez telefon że kosz jest ok.pochodzi z demontażu ,przed zdjęciem sprawdzali podobno była cisza :)Dalej się domyślacie, przekładka ,hałas jeszcze większy niż na moim "starym" ,sezon przejeżdziłem na ,na postojach tam gdzie byli ludzie zawsze z wciśniętym sprzęgłem bo wstyd jak cholera ! teraz postanowiłem oddać kosz do regeneracji ,na forum Suzuki wyczytałem że DL 1000 ma taki sam problem i tam znalazłem namiary na gościa ze stolicy nazywa się Szrama i regenerował kilka koszy od DL-a niestety żadnego od Varadero co mnie zdziwiło.U niego koszt takiej operacji 600 zł. Znalazłem jeszcze namiar na koleżkę z Gliwic i on też regeneruje kosze tyle że powiedział cenę 380 zł. niestety na jego temat nie znalazłem żadnych opini w necie a na temat Szramy jest kilka pozytywnych.Mam dylemat gdzie wysłać bo ten z gliwic w rozmowie telefonicznej rozmawiał fachowo na temat i widać że ma pojęcie.Co zrobię ,nie wiem ale na pewno dam znać jaki skutek to przyniosło i ile kosztowało!
Ps.To wygląda jak wypracowanie [:DD] ale trwało przez dwa sezony więc musi być długie :)
Moto kupiłem we wrześniu 2013 oczywiście z już hałasującym sprzęgłem ,objaw hałas na luzie po wcisnięciu klamki cisza czyli kosz. Poczytałem na forum ,ten typ tak ma -trudno ,jezdziłem dalej .W grudniu mój kolega kupił Varaderkę ,angola ,złachany jak na angola przystało ale sprzęgło nie hałasowało!Jego przebieg ok.100 tyś i cisza a u mnie 60 tyś. książka serwisowa,polski salon a hałas jak traktorze ;) Nie wytrzymałem,wymontowałem kosz(po wyjęciu i potrząsaniu wszystko w nim dzwoniło),roznitowałem drania i oczom moim objawił się obraz nędzy i rozpaczy tj. wżery pod sprężynami takie na parę milimetrów i luz między sprężyną a koszem.Mam kolegę"złota rączka" który spawa w aluminium więc do roboty ,wyspawał mi te wszystkie ubytki,rozciągneliśmy trochę sprężyny ,kosz złożony czas montować drania. Okazało się że nic to nie dało więc ok.przynajmniej próbowałem.Na jednej z aukcji znalazłem używkę kpl . za 200 czy 300 zł.(nowy 2600zł) Pan ma firmę ,handluje motocyklami,częściami itd.jak znajdę namiary chętnie podam i przekonał mnie przez telefon że kosz jest ok.pochodzi z demontażu ,przed zdjęciem sprawdzali podobno była cisza :)Dalej się domyślacie, przekładka ,hałas jeszcze większy niż na moim "starym" ,sezon przejeżdziłem na ,na postojach tam gdzie byli ludzie zawsze z wciśniętym sprzęgłem bo wstyd jak cholera ! teraz postanowiłem oddać kosz do regeneracji ,na forum Suzuki wyczytałem że DL 1000 ma taki sam problem i tam znalazłem namiary na gościa ze stolicy nazywa się Szrama i regenerował kilka koszy od DL-a niestety żadnego od Varadero co mnie zdziwiło.U niego koszt takiej operacji 600 zł. Znalazłem jeszcze namiar na koleżkę z Gliwic i on też regeneruje kosze tyle że powiedział cenę 380 zł. niestety na jego temat nie znalazłem żadnych opini w necie a na temat Szramy jest kilka pozytywnych.Mam dylemat gdzie wysłać bo ten z gliwic w rozmowie telefonicznej rozmawiał fachowo na temat i widać że ma pojęcie.Co zrobię ,nie wiem ale na pewno dam znać jaki skutek to przyniosło i ile kosztowało!
Ps.To wygląda jak wypracowanie [:DD] ale trwało przez dwa sezony więc musi być długie :)