Otóż po oswojeniu wiaderka do wiosny mam ogromną ochotę jeszcze cieplejszą porą pojeździć sobie wapniacko-turystycznie po rozmaitych zakątkach kraju. Ot, takie dłuższe odległościowo, ale niewygórowane czasowo wypady podczas np. długich weekendów. Z założenia będę wówczas zdany raczej tylko na siebie, dlatego już teraz zastanawiam się, jak przystosować motocykl do takiej zabawy. W pierwszym rzędzie chodziłoby mi o to, co z narzędzi i części brać ze sobą prócz tego, co jest na wyposażeniu standardowym. Przykładowo: na pewno wypada mieć komplet żarówek i bezpieczników, czy świece, ale czy np. ma sens branie na takie podróże do kufra jakieś "płyny ustrojowe", uszczelniacz do opon, albo - strzelam, prosze się nie śmiać - łańcuch na wymianę ? Chodzi tylko o to, by w razie czego nie stać w szczerym polu z rozłożonymi rękami...
Druga rzecz: na razie z powodu konieczności spłacenia wiaderka nie ma szans na np. inwestycję w kufry boczne, ale mały, płaski tankbag to by mi się widział, choćby po to, by mieć przed sobą mapę lub GPS-a. Jaki polecalibyście z własnego doświadczenia ? No i: GPS-a, a więc trzeba by zamontować i gniazdo zapalniczki. Itd. itp.,
Takie rozważania laika można by ciągnąć długo. Chciałbym sobie (a może i innym też) stworzyć listę rzeczy do przygotowania, taki "niezbędnik". Wiec wszelkie uwagi i sugestie byłyby mile widziane... "To co, towarzysze, pomożecie ?"
