Witam wszystkich szczęśliwych posiadaczy wiaderka
Opiszę trochę siebie i problem mojego moto,
Otóż zaczynałem jak większość z nas w latach 90tych od motorynek, ogarów, simsonów, wsk-ek itp kozackich sprzętów

później była dłuższa przerwa od moto i pojawił się pomysł zakupu crossa, a że wkoło pełno lasów, torów to pomysł wypalił w 100% frajda i zabawa świetna a do tego takich umiejętności jak na motorze crossowym nie nauczy się człowiek nigdzie... chyba, że na motorze żużlowym

. Jednak przyszedł czas na ślub i motor został zamieniony na gotówkę

Po czasie kasy udało się nazbierać i zacząłem szukać czegoś dla siebie, przez przypadek trafiłem na ofertę sprzedaży aprili caponord - bardzo mi się spodobał ten segment motocykli, ale jak postudiowałem okazało się, że niestety aprilla to niezbyt udane moto i decyzja padła na duże wiadro

nie chciałem przemierzać setek kilometrów i czekałem, aż oferta pojawi się w najbliższej okolicy i tak w czerwcu br, stałem się szczęśliwym posiadaczem hondy varadero

(w przeszłości na miejscu miała robione panewki, przez zakupem byłem w serwisie, który to wykonał i zarzekał się, że bierze za to 100% odpowiedzialności) - zrobiłem gruby przegląd (napęd, hamulce, główka, lagi) + nówki opony nic tylko śmigać i tak niestety tylko do sierpnia wtedy stało się to:
Podczas standardowej rundki po okolicy, nagle poczułem, że jest coś nie halo, motor zaczął działać jakby wiertarka, zatrzymałem się myślałem, że to kapeć sprawdziłem gumy, ale wszystko ok później wmawiałem sobie, że mi się tylko wydaje, ale niestety tak nie było... objawy które są odczuwalne to silne drgania/wibracje, które nasilają się podczas przyśpieszania, najbardziej to czuć kiedy przytrzyma się obroty w okolicach 4-5tyś wtedy całe moto a szczególnie podnóżki mocno drżą, może to dziwne, ale można porównać z wibracjami w padzie od PS-a.
Moto oddałem do serwisu i diagnoza padła na kosz sprzęgłowy, który został zregenerowany sama skrzynia oraz sprzęgło chodzi lepiej, ale niestety objawy drgań/wibracji nie ustały....
Jest to tak uciążliwe, że wszelka radość z jazdy na wiaderku odeszła w zapomnienie....

nie mam pojęcia co to, może być mechanik, też się głowi, ale nic z tego... dlatego szanowni forumowicze pytanie do Was czy możecie podpowiedzieć co można by było sprawdzić, gdzie może leżeć przyczyna tych drgań, podpowiedzieć gdzie szukać, bo chciałbym znowu z bananem na gębie podróżować moim wiadrem.
Dziękuje i pozdrawiam wszystkich!!
