Awaria HIS

[M@rio]

28.05 zrobiłem 250 km w ulewnym deszczu, jechałem autostradą więc prędkość oscylowała w okolicy 100km/h. Następnego dnia kolejne 250 km na sucho, po dojechaniu do celu na drugi dzień wybrałem się na przejażdżkę ok 100 km, chciałem wracać do hotelu ale wtedy HIS się nie wyłączył. Po kilkunastominutowych zmaganiach z rozrusznikiem, stacyjką i przełącznikiem zapłonu udało mi się odpalić moto. Wróciłem do hotelu, wyłączyłem silnik. PO 10 min chcąc sprawdzić czy odpali viaderko wróciłem i powtórka z przed 2 godź. Tłoki się kręcą, ale od rozrusznika. Zdjąłem siedzenie i na chwilę wyjąłem bezpiecznik zapłonu 20 A trochę go przetarłem i od tego czasu jak ręką odjął wszystko wróciło do normy.
Wróciłem do domu 500 km z postojami gdzie silnik był wyłączany a teraz na miejscu próbuję i za każdym razem odpala.
Czy w związku z powyższym awaria została usunięta? Czy może jest coś na co teraz muszę zwrócić szczególną uwagę.
Bezpiecznik założyłem nowy.

[Endriusza]

U mnie też raz na kiedyś również odmawia współpracy. Kilka/ kilkanaście dni bez uwag i naraz niezależnie od tego czy po nocy, czy w krótkim czasie po zgaszeniu po przekręceniu kluczyka nie gaśnie kontrolka F1 i pomimo, że zakręci nie odpali. Z reguły wystarcza wyjęcie i włożenie kluczyka (nerwowo zaczyna się robić kiedy jest wymagane wyjęcie i włożenie więcej niż raz). Za nic nie mogę zauważyć jakiejś prawidłowości. Po deszczu zdarzyło się to tylko raz, a pozostałe razy bez udziału wody. Serwis Hondy zalecił używanie drugiego kluczyka a kiedy dowiedział się, że dzieje się to na obu kluczykach stwierdził, że komputer nie wykazał żadnych błędów i rozłożył ręce. Teraz już się przyzwyczaiłem ale za pierwszym razem - na dodatek kawałek dalej od domu - odrobinę skoczyło i ciśnienie
Koledzy opisywali podobny problem między innymi tutaj:
http://www.hondavaradero.pl/phpBB3/viewtopic.php?t=2024

[eneron]

to ma chyba każde SD02 taką przypadłość, że przed uruchomieniem silnika 1 raz na jakiś czas HISS odcina pompę paliwa. Kontrolka FI nie gaśnie i pompa nie pracuje - u mnie zawsze działa system wyłączenia zapłonu kluczykiem i ponowne włączenie - zawsze wszystko po takim "resecie" wraca do normy. Kiedyś było to częstsze zjawisko, ostatnio nie zauważyłem problemu (w tym sezonie)

[Merlin]

Zauważyłem, że jak zostawię kluczyk na dłużej w stacyjce, to czasem się zdarzy, że po włączeniu zapłonu nie reaguje na próbę odpalenia.
Wyjęcie kluczyka i ponowne włączenie zapłonu załatwia u mnie sprawę.

[VenoMek]

I u mnie też się to zdarza... następnym razem sprawdzę metodę przeczyszczenia głównego bezpiecznika.
Kiedyś nawet kilkanaście razy wyjmowałem i wkładałem z powrotem kluczyć... trwało to już kilka minut i byłem nieźle zlany potem ale w końcu ruszyło...

[Endriusza]

Cofam słowa o nie zauważeniu w tym "jakiejś prawidłowości". Ostatnio zauważyłem, że gdy o tym nie myślę to działa za każdym razem. Zdarza się jednak, że jeszcze przed włożeniem kluczyka o tym pomyślę i zacznę się tego "obawiać" i właśnie wtedy nie odpali. Był by to dowód dla niedowiarków, że Varadero ma jednak dusze i potrafi telepatycznie przekazywać swojemu współtowarzyszowi informację

[VenoMek]

Cofam słowa o nie zauważeniu w tym "jakiejś prawidłowości". Ostatnio zauważyłem, że gdy o tym nie myślę to działa za każdym razem. Zdarza się jednak, że jeszcze przed włożeniem kluczyka o tym pomyślę i zacznę się tego "obawiać" i właśnie wtedy nie odpali. Był by to dowód dla niedowiarków, że Varadero ma jednak dusze i potrafi telepatycznie przekazywać swojemu współtowarzyszowi informację

No kurka... potwierdzam

[JanuszCh]

Witam. podepnę się pod temat, chociaż nie mam pewności czy właściwy. Wracając ostatnio z Zakopanego zaświeciła się rezerwa paliwa, ponieważ jechałem w kierunku Słowacji i byłem już prawie w Łysej Polanie postanowiłem zalać trochę słowackiego paliwa. W miejscowości Podolinec zatankowałem 6 litrów. Postanowiłem jechać przez Piwniczną w kierunku Nowego Sącza. Na jednym ze skrzyżowań w Nowym Sączy mój dzielny Varanek zgasł. Pomyślałem HIS, wyłączyłem zapłon i ponownie odpaliłem, silnik zagadał ale tak jakby nierówno pracował, dodałem gazu wszedł na obroty, ale za chwilę zgasł. Powoli odcinek za odcinkiem toczyłem się powoli, bo zgasł jeszcze ze 3 razy. Wjechałem na Orlen i zalałem do pełna weszło ponad 20 litrów. Mam słabą już baterię więc podejrzenie moje pało w tym kierunku. Na stacji pytałem o sklep motocyklowy w Sączu ale byli nie kumaci. Odpaliłem moto i postanowiłem złapać jakiegoś motocyklistę na mieście. Jak ruszyłem w mojego Varana wstąpiły nowe siły, nie zgasł ani raz już do domu, wchodził pięknie na obroty i nie był nic niepokojącego, przejechałem od Sącza ok 160 km.

Za 2 tygodnie ruszam do Albanii, i mam trochę mieszane uczucia czemu on mi to zrobił ??
Czy jest się czego obawiać???
Myślę że to paliwo mogło być przyczyną chwilowej niedyspozycji, ale pewności nie mam
Może ktoś mnie oświeci

[Endriusza]

Może (tak jak podejrzewasz) trafiłeś na "letnie" paliwo. Niestety są stacje gdzie nawet paliwa "PB95" mają wersję "letnią" i "zimową". Różnią się tym, że do "zimowego" dolewają ... dużo mniej wody
Ja zawsze starałem się omijać stacje przelotowe - te bez stałych klientów - jak również te w których stoi lub z których wyjeżdża cysterna od tankowania.

[JanuszCh]

No też mam taką nadzieję, że to "letnie paliwo" było przyczyną

[Neno]

to ma chyba każde SD02 taką przypadłość, że przed uruchomieniem silnika 1 raz na jakiś czas HISS odcina pompę paliwa. Kontrolka FI nie gaśnie i pompa nie pracuje - u mnie zawsze działa system wyłączenia zapłonu kluczykiem i ponowne włączenie - zawsze wszystko po takim "resecie" wraca do normy. Kiedyś było to częstsze zjawisko, ostatnio nie zauważyłem problemu (w tym sezonie)

Wiem, że w innym Hondowskim moto też jest podobnie- Transalp 650. Nie w każdym modelu ale zdarzają się takie przypadki., O całkowitym padzie immo jeszcze nie słyszałem.

[JanuszCh]

to ma chyba każde SD02 taką przypadłość, że przed uruchomieniem silnika 1 raz na jakiś czas HISS odcina pompę paliwa. Kontrolka FI nie gaśnie i pompa nie pracuje - u mnie zawsze działa system wyłączenia zapłonu kluczykiem i ponowne włączenie - zawsze wszystko po takim "resecie" wraca do normy. Kiedyś było to częstsze zjawisko, ostatnio nie zauważyłem problemu (w tym sezonie)

Wiem, że w innym Hondowskim moto też jest podobnie- Transalp 650. Nie w każdym modelu ale zdarzają się takie przypadki., O całkowitym padzie immo jeszcze nie słyszałem.

Jak już wcześniej pisałem wybrałem się do Albanii. Już pierwszego dnia pojawił się problem taki jak wcześniej. Moto nie gasło, ale słabło i dodawanie gazu powodowało dławienie, nie wchodziło na obroty. Oświecony lekturą Forum, wyłączyłem zapłon kluczykiem, włączyłem ponownie i po problemie. Podczas kilkunastu dni wyprawy problem pojawił się kilka razy. Zastanawiam się czy jest sens zaglądać do pompy paliwa, czy to ona jest przyczyna niedomagań, czy to ten cholerny HIS?? Właściwie moto nie gasło tylko było "zmulone". Sam już nie wiem co o tym myśleć..